W ostatnim czasie ciągnie mnie do naturalnych, natywnych klimatów - Americana, Patagonia, duża ilość zieleni, drewna, ręcznie tkane koce i dywaniki. Czy to tęsknota za podróżowaniem i wewnętrzna złość, że na kolejny roadtrip będę musiała poczekać kolejne miesiące?! Możliwe… może to też kwestia zmiany mojego podejścia do szerokopojętej mody i bardziej odpowiedzialnego kupowania nowych rzeczy. Natknęło mnie to do głębszego zapoznania się z historią kolejnej japońskiej ikony, visvim. Marka jest unikatowa, a podejście jej twórcy bardzo trafia w moje ostatnie upodobania.

Jej autor, Hiroki Nakamura, od samego początku inspirował się elementami, które wymieniłam wyżej… vismvim to kwintesencja tradycyjnego stylu i rzemiosła w połączeniu z nowoczesnymi technologiami. Estetyka marki, wprawdzie minimalistyczna, nasączona jest dużą ilością ukrytych historii oraz nawiązań do etnicznych korzeni różnych nacji i plemion. visvim to także moda odpowiedzialna, stawiająca na jakość, nie ilość, zapatrzona w przeszłość, ale nie zapominająca o technologiach, które mogą ułatwić nam życie w kwestii wygody i funkcjonalności.

W mediach visvim najczęściej opisywany jest jako marka znana z produkcji odzieży i obuwia wg dawnych wzorców i krojów, które łączą surowość Americana z tradycjami japońskimi. W dużym skrócie…  

Marka często umieszczona jest w kategorii mody ulicznej (streaetwear), jednak jej status zmieniał się na przestrzeni lat, wraz z Klientem. W tym momencie visvim to nieco wyższy level. Przede wszystkim z powodu ceny, ale także ekstrawagancji.

Aby w pełni zrozumieć ducha i DNA visvim, niezbędne jest wprowadzenie do samego życia jej twórcy. Dlatego rozsiądźcie się wygodnie…

Historia Hiroki-san

Hiroki Nakamura urodził się w Kofu, miasteczku oddalonym od japońskiej stolicy o 150 km. Dorastał w Tokio w którym kwitła wówczas moda uliczna, a Ura-Hara (Harajuku) tętniła życiem. Na okres studiów, za namową rodziców przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, dokładnie - na Alaskę (wow… ta lokacja, to jedno z moich podróżniczych marzeń, od zawsze)!

Miłość do… kultury rdzennych Amerykanów

W wolnym czasie chętnie eksplorował tamtejszą przyrodę - biwakował, obserwował wieloryby i jeździł na snowboardzie. Spędzał również czas z różnymi grupami tubylczymi i rdzennymi Amerykanami. Podczas tych spotkań nie tylko zanurzał się w ich kulturze, ale także poznawał ich „życie od kuchni” (sposób funkcjonowania, ubierania się, przedmioty codziennego użytku). Te doświadczenia wpłynęły na jego zainteresowania (np.: kolekcjonowanie mokasynów rdzennych Amerykanów, zainteresowania ich rzemiosłem oraz produkcją biżuterii) i inspirują go do dziś, również podczas tworzenia kolekcji visvim.

Miłość do… stylu Americana & workwear

Poza oddaniem kulturze natywnej, Nakamura silnie utożsamia się także z wszystkim co amerykańskie, przede wszystkim vintage (vintage Americana).
Ze swoich wyjazdów do Stanów regularnie przywoził rzeczy w tym stylu (przede wszystkim jeansy Levi, czy kultowe buty marki Red Wings).  

Na początku lat 90-tych amerykańska odzież robocza i dżins zyskały w Japonii ogromną popularność. Nakamura należał do osób, które mogły się wówczas poszczycić dość dużą kolekcją takich ubrań.

Zamiłowanie do rzeczy vintage wskrzesiło u niego iskrę do tworzenia równie ponadczasowych i trwałych rzeczy.

Miłość do… nowych technologii w modzie i technicznych materiałów

Po powrocie do Japonii, jeszcze przed realizacją własnego projektu, Nakamura spędził osiem lat jako projektant w japońskim oddziale Burton Snowboard, gdzie nabył wiedzę na temat technologi oraz materiałów technicznych wykorzystywanych przy tworzeniu ubrań dla sportowców - jest to kluczowe i ważne, ponieważ stanowi ważny element filozofii jego własnej marki.

Początki visvim

Marka oficjalnie powstała w 2001 roku - początkowo jako producent obuwia.

Nazwa visvim. nie ma konkretnego znaczenia. Hiroki Nakamura bardzo chciał mieć w logo literę „V”. Podczas przeglądania słownika łacińskiego natrafił na słowa „vis” oraz „vim”. Uznał, że dobrze brzmią i pasują do siebie. Tak powstała nazwa visvim.    

Wracając do obuwia - najbardziej znanym modelem buta visvim, który przyniósł jej sukces jest FBT. Charakterystyczna hybryda mokasynów i sneakersów. Inspiracją do stworzenia butów były indiańskie mokasyny, które w wersji pierwotnej posiadały nakładkę z frędzlami, używaną jako dodatkowa warstwa na kostki w chłodniejsze dni. Innowacją Nakamury była zmiana podeszwy (w oryginalnych mokasynach tworzonej ze skóry) na bardziej sportową i komfortową, wykonaną z elastycznej pianki EVA oraz dodanie stabilizatora pięty. Finalnie powstał model zakorzeniony w tysiącach lat tradycji, a jednocześnie na tyle wygodny, że można go było śmiało nosić na co dzień.

Sam Nakamura tak opisał proces powstawania modelu FBT (pozostawiam oryginalny cytat):

“The basic concept was fairly simple: to keep the raw appearance of Native American moccasins, but with the added functionality of being wearable in the city. The suede uppers on shoes like the FBT are inspired by old Native American one-piece leather moccasins. The upper is basically one piece of leather—there's no seam so it's very comfortable. The outsole is a running shoe outsole. Native Americans probably used a leather sole, but this is more comfortable on concrete—back then, people didn't have sidewalks. So I think that's what I'm trying introduce: Things for the modern world.”

Tworzeniem ubrań Hiroki Nakamura zajął się cztery lata później, w 2005 roku.
Korzystając ze swojego doświadczenia z projektowaniem technicznym w Burton, wybrał estetykę, która nie zapominała o wydajności, ale pozostawała wierna jego pasji do odzieży w stylu Americana. Pierwsze projekty visvim były proste - często nawiązywały do odzieży wojskowej lub roboczej. Nakamura chętnie przerabiał kultowe modele, nadając im funkcjonalności i wytrzymałości, dzięki wykorzystaniu bardziej nowoczesnych i trwałych materiałów.

Stworzył min. swoją wersje klasycznej kurtki M-65, która była praktycznie nie do odróżnienia od oryginału. Uszył ją jednak z wodoodpornego materiału Gore-Tex. Teraz wielu producentów decyduje się na ten materiał i może nie stanowi to super innowacji, jednak początek lat 2000 rządził się nieco innymi prawami.

Aby dotrzeć do większej grupy Klientów stworzył także linie streetową - G. W jej ramach znaleźć można było charakterystyczne i mocne wzory, takie jak kamuflaż czy lakierowana skóra.

W jego wczesnych kolekcjach znalazły się także akcesoria użytkowe, takie jak plecaki i torby z batalistycznego nylonu Cordura, które do dzisiaj pozostają kluczowym i rozpoznawalnym produktem w kolekcjach visvim.

Ewolucja visvim - charakter marki

visvim ewoluował wraz z projektantem i jego Klientami. Dojrzewał. :) Na przestrzeni lat zmienił się nie tylko asortyment ale także i cena produktów, która poszybowała dość wysoko. To co ważne, visvim, nigdy nie tworzy w oparciu o trendy, raczej bierze na warsztat kluczowe sezonowe produkty i nadaje im unikatowego charakteru.

Wracając do wysokiej ceny - jest ona wynikiem sposobów produkcji oraz barwienia ubrań. Projektant szyje rzeczy w duchu „future vintage” - w dużym uproszczeniu, oznacza to produkcje trwałych i ponadczasowych wzorów, które będą nam towarzyszyć przez wiele sezonów, a odkopane przez nas lub kogoś innego, po latach, tylko zyskają na wartości (jak stare dżinsy Levi po mamie!). Nie oznacza to jednak, że ma być to moda oldschoolowa. Nakamura często czerpie z przeszłości oraz tradycji, jednak nie wstydzi się sięgać po nowe technologię, aby zmaksymalizować komfort i trwałość.

Myślę, że najlepszym przykładem procesu projektowania visvim jest ich podejście do dżinsu. Każda para ich dżinsów wykorzystuje niestandardowe przędze, a także metodę barwienia, która jest zarówno czasochłonna, jak i pracochłonna. Ponadto Nakamura stara się wykorzystywać jak najwyższe technologie, aby dostosować dżins do naszych dzisiejszych potrzeb - chce, aby materiał był mniej sztywny, wygodniejszy, a jednocześnie wytrzymały. visvim posiada pełną linię produktów jeansowych produkowanych tą metodą - Social Sculpture.

Warto się również przyjrzeć metodą barwienia ubrań, bo to także mocna cecha charakterystyczna ich produktów - piękne, naturalne, ziemiste kolory, które niespotykane są u innych. Sekret tkwi oczywiście w procesie. Nakamura preferuje naturalne barwniki, jeśli tylko jest to możliwe. Wybiera naturę nawet w przypadkach, gdy proces okazuje się niezwykle czasochłonny.

Oprócz tradycyjnego farbowania indygo, visvim wykorzystuje również szeroką gamę naturalnych barwników, często pozyskiwanych z materii roślinnej i drzewnej. Dla przykładu - błoto tradycyjnie używane do farbowania kimona w Japonii, jest wykorzystywane, aby zapewnić kurtce bomber specyficzny efekt. W jeszcze innym przypadku Nakamura pozyskiwał sproszkowane chrząszcze koszenilowe, aby stworzyć specyficzny, czerwony barwnik. Uff… nie wiem czy to popieram (choć koszenila jest również dodawana do żywności), ale muszę przyznać, że kolory visvim są przepiękne i jestem w nich bardzo zakochana.

Na uwagę zasługuje również wprowadzona w 2008 roku seria FOLK, charakteryzująca się naturalnymi materiałami i minimalną konstrukcją. Linia FOLK została zainspirowana podróżą Nakamury do fińskiego regionu Laponii, gdzie odkrył parę wypchanych sianem skórzanych butów reniferowych wykonanych przez kobietę lokalnego plemienia Sami. Uznał, że buty są tak wygodne i uniwersalne, że powtórzył ich techniki konstrukcyjne w całej linii FOLK.

W 2013 roku uruchomiona została linia damska, WMV. Została zaprojektowana przez Nakamurę wraz z jego żoną, Kelsi. Pomysł zrodził się organicznie, gdy klienci przychodzili ze swoimi dziewczynami, które kupowały ubrania w najmniejszych możliwych rozmiarach (to ja, ZAWSZE, na męskim dziale!).  Podobnie jak jego męski odpowiednik, WMV nie opiera się na trendach, ale kluczowych produktach sezonowych. W debiutanckiej kolekcji WMV znalazły się między innymi: kurtki bomberki, kimono chambray, warstwowe spodnie z wysokim stanem oraz wersje butów FBT dla kobiet. Linia z roku na rok powiększała swój asortyment.

F.I.L - concept store

To również ciekawa kwestia. Nakamura, zakładając butiki, wymyślił koncepcje F.I.L (Free International Laboratory). Zamiast zwykłego sklepu, projektant chciał, aby każda przestrzeń w której znajdują się ubrania visvim była pracującym laboratorium budującym dziedzictwo marki. Pierwszy visvim F.I.L. został otwarty w tokijskiej dzielnicy Shibuya w 2005 roku. Bardziej podobny do galerii sztuki niż tradycyjnej powierzchni handlowej, butik szczycił się dużą ilością naturalnego światła i białej przestrzeni przy minimalnej ilości produktu. To co może wydawać się dziwne, w przestrzeni nie odtwarza się żadnej muzyki. Sam projektant tłumaczył ten zabieg jako chęć stworzenia miejsca w której produkty prezentowane są z przemyślaną powagą, w atmosferze subtelnego napięcia. Nakamura uważał, że to rzadkie środowisko jest idealne, ponieważ pozwala każdemu indywidualnemu przedmiotowi uzyskać wymaganą uwagę. Nieco szalone, ale szanuje.

Butiki visvim szybko rozsiały się po całej Japonii. Celowo ukrywane są w dzielnicach o ograniczonym ruchu pieszym, zgodnie z przeświadczeniem, że marka jest dla konkretnego odbiorcy, który chcąc trafić do F.I.L, na pewno go odnajdzie. :)

Poza butikami F.I.L w których znaleźć można bardziej wyrafinowany asortyment, visvim posiada kilka flagowych sklepów w Japonii oraz innych krajach. Sklepy flagowe służą jako bardziej przystępny punkt wejścia dla ogółu społeczeństwa i dają okazję do zaprezentowania marki szerszej publiczności.

Dodatkowe zdjęcia Indigo Camping Trailer na ulicach Tokio.

Największy fan marki - John Mayer <3

Wśród najbardziej widocznych i gorących zwolenników tej marki, znaleźli się Eric Clapton i John Mayer, niekwestionowane gwiazdy rocka. Skupię się tutaj głównie na Mayerze (czekałam na tą część!). Mayer uważa Nakamurę za bliskiego przyjaciela i podobno ma największą kolekcję visvimów na świecie. Czytałam również, że Nakamura tworząc kolekcje, celowo przygotowuje dwa sample - jeden dla showroomu, drugi dla Johna. Szczęściarz! PS. To akapit z dedykacją dla największej fanki Johna jaką znam, Domi. <3

Historia współprac

visvim lubi łączyć siły z innymi markami, które zaradnie i starannie dobiera. Działał między innymi z Number (N)ine, Supreme, CDG, Moncler, AFFA. Poniżej, w galeriach, prezentuje wybrane projekty. :)

A na koniec troszkę o odpowiedzialności w świecie mody

Podsumowując ten długi wywód - po pierwsze życzę sobie, Tobie również, jeśli tego chcesz, aby kiedyś było nas stać na rzeczy visvim (haha!). Sposób projektowania i podejścia do mody Nakamury, są mi bardzo bliskie. Kiedy patrze na dawne projekty visvim, nawet te sprzed 10 lat, widzę, że zamysł projektanta, związany z tworzeniem rzeczy ponadczasowych, został w pełni zrealizowany. Te rzeczy wyglądają po prostu pięknie i wciąż świeżo - to taki essential, który kupując raz, będzie Ci towarzyszył długie, długie lata. Produkcja nie wynosi miliona sztuk, zarabiają na tym lokalersi.

Nakamura, już w 2013 roku tworząc linie „Vintage Future”, kiedy jeszcze nikt nie myślał w kategoriach „odpowiedzialności w modzie”,  starał się przekonać ludzi, że ważniejsza jest jakość rzeczy stworzonych z najwyższą starannością, często ręcznie i lokalnie, aniżeli ilość. Znasz to, prawda? Słyszysz o tym ostatnio dość często. Media i świat mody mówi o tym dopiero teraz, kiedy świat zasypany jest tonami niechcianych i nieużywanych ubrań lub kiedy niesprzedane kolekcje znanych domów mody są unicestwiane przez spalenie.

"I prefer to have things I can use for a long time that last. Something like this experimental project [Visvim] is expensive because I'm trying to discover things like old techniques and handmade craftsmanship. So the retail price will be very expensive. But what I'm trying to do is the best in 2013 or 2014. I'm trying to do the best that I can, at hopefully a reasonable price. I'm also introducing the option that, maybe instead of buying five jackets, you can buy one that will last longer. I want to create things that can be vintage in the future. That's my goal: Future vintage. (wywiad dla GQ)."

Wydaje się takie proste. A jednak przez długi czas takie nie było…

visvim, składam Ci tak głęboki ukłon, na jaki tylko mnie stać (a ostatnio troszkę loguję, więc mogę więcej;))!

I na samiutki koniec jeszcze krótkie video z projektantem w którym opowiada o visvim: