Comme des Garçons w świecie mangi Katsuhiro Ōtomo

Nigdy nie spodziewałam się, że mogę się wkręcić w temat anime i mangi… było to zawsze dość dalekie od moich upodobań (choć na wskroś japońskie!). Jednak pewnego dnia, ktoś nakręcił „odpowiednią sprężynę” i w ten sposób zaczęło się zgłębianie tematu wszem i wobec.

Od dawien dawna kocham współczesną ilustracje. Na mojej stronie w ramach platformy tumblr, od jej założenia w 2010 roku, zebrała się spora ilość ciekawych artystów i prac (o tutaj!). Wiem, że to inny rodzaj sztuki, ale odkąd pamiętam, lubiałam się wgapiać i analizować obrazki. Tak więc od mangi dzielił mnie tylko mały krok…

Obecnie nałogowo oglądam różne anime. Po ich zobaczeniu, robię w swojej głowie wstępna analizę, a następnie czytam tłumaczenia mądrzejszych i bardziej białych temacie ludzi. Sam fakt odmiennego podejścia do tej sztuki  oraz przedstawianych tam tematów przez Japończyków, tak inny od znanego mi do tej pory, jest szalenie interesujący i interpretowanie sprawia mi sporo frajdy.

Zaczęłam oczywiście od Ghibli i mistrza Hayao Miyazaki, a następnie zgłębiając jego biografie, na listę wpisałam filmy między innymi: studiów Toei (Dragonball, Sailor Moon) czy Mushi Production, którego założycielem był kolejny legendarny mangaka, Tezuka Osamu. Nie wspominam już o Katsuhiro Ōtomo i jego najbardziej znanym dziele - Akira, czy Ghost in the Shell z portfolio Masamune Shirow.

Być może kiedyś szerzej rozwinę ten temat, ale dzisiaj chciałabym spojrzeć na tą artystyczną kwestię z marketingowej perspektywy. Zainteresowanie wyżej opisanymi zagadnieniami pomogło mi dotrzeć do faktów, które wcześniej może i wizualnie kojarzyłam, ale zwyczajnie ignorowałam.

Przyjrzyjmy się małemu ułamkowi działań kreatywnych (marketingowo kreatywnych) za którymi stoi jedna z najbardziej rozpoznawalnych japońskich marek z sektora fashion, Comme des Garçons (o nich tutaj jeszcze nie pisałam - najpierw muszę przekalkulować ile postów zająłby temat ;))

Comme des Garçons x artyści

Rei Kawakubo ma swój świat i od samego początku konsekwentnie realizuje  swoją wizję założonej przez siebie marki. Nawet jeśli projekty bywają trudne, szalone, zdeformowane i zwyczajnie nie nadające się na ulicę, pozostaje wierna swoim ideałom. Jest artystką w pełnym tego słowa znaczeniu! Nie inaczej wygląda marketing marki.

Romans świata mody ze sztuką nie jest niczym nowym. Marki, maści wszelakiej, korzystają z usług grafików, ilustratorów, malarzy nie tylko w tworzeniu lub urozmaicaniu kolekcji, ale także tworząc lepsze lub gorsze kreacje reklamowe (jedne i drugie można by wyliczać godzinami).

W aspekcie marketingowo-reklamowym, Comme des Garçons na pewno błyszczy na tle konkurencji. Kawakubo, za pośrednictwem wielu kampanii, udowadniała, że kreacje reklamowe mają potencjał, aby pokazywać spójną tożsamość i dziedzictwo marki i powinny demonstrować, przede wszystkim, wysoki poziom estetyczny, a nie tylko próbować sprzedawać ubrania w które na zdjęciach ubrani są idealni, (bo!) wyretuszowani modele.

Przykładem jej artystycznego podejścia do tematu są działania z twórcami, którzy już w latach 80-tych kreowali dla niej właściwie wszystko - od reklam i katalogów, po broszurki wysyłkowe, kartki z życzeniami sezonowymi, a nawet projekty ulotek na pokazy. Z kolei sklepy CdG wykorzystywane były jako przestrzeń wystawowa.

Katsuhiro Ōtomo x Comme des Garçons

Istnieje wiele bardzo dobrych kreacji reklamowych CdG. Kiedyś postaram się opisać tutaj swoje ulubione. Dzisiaj przyjrzyjmy się współpracy marki z jednym z topowych japońskich animatorów i twórców mangi - Katsuhiro Ōtomo.

Wszystko zaczęło się od tego, że w w 2008 roku Comme des Garçons zaczęło włączać artystów z różnych dziedzin sztuki do tworzenia broszur reklamowych, które rozsyłane były do Klientów przy różnych okazjach, np.:  nowa kolekcja, pokaz, otwarcie kolejnego salonu. CdG działali z twórcami z całego świata, między innymi: szwajcarskim fotografem René Burri, amerykańskim malarzem i rzeźbiarzem, Paulem Thekiem, czy chińskim architektem, Ai Weiwei. W 2013 roku, podczas sezonu wiosna-lato, do współpracy zaproszony został również Katsuhiro Ōtomo, najbardziej znany ze swojej mangi oraz anime, AKIRA.

Sama koncepcja broszur była dosyć prosta, miały pełnić funkcje informacyjną. Artyści dostali pełną dowolność w ich projektowaniu, dlatego też finalnie po wydruku ich rozmiar i forma były bardzo różne - strony nie były równe, czasami kartki posiadały specjalnie wycięte otwory przez które prześwitywał tekst (tak to już jest - daj artystom wolność, miej pewność, że produkcyjnie się nie pozbierasz i zapłaczesz w duchu nie raz - z tego miejsca pozdrawiam koleżanki i kolegów)! :P Oczywiście takie podejście zaowocowało unikatową i bardzo wyjątkową perspektywą.

Pracę z Katsuhiro Ōtomo nadzorowała sama Rei Kawakubo. Podobno artysta dostarczył jej rysunki, które oparte były o charakter i świat z AKIRY, a projektantka samodzielnie je kolorowała. Powstało 28 broszur, które w różnych odstępach czasowych wysyłane były do Klientów tradycyjną drogą pocztową. Spora część krąży teraz na różnych stronach sprzedażowych w Internecie.

Podobne broszurki, w innych latach i sezonach, powstawały także z innymi artystami, jednak z powodu moich ostatnich zainteresowań anime i mangą, to właśnie to połączenie szczególnie przypadło mi do gustu.

Prace, które powstały w ramach działań CdG z Katsuhiro Ōtomo można było zobaczyć również podczas otwarcia sklepu marki w Aoyama. Z tej okazji zbudowano instalacje oraz wyprodukowano akcesoria (np. torby) zadrukowane rysunkami, które zamieszane były w ramach broszur z twórcą Akiry. Ponadto w przestrzeni znalazły się również inne prace Otomo (Steamboy czy Domu). Musiało to z pewnością wyglądać zjawiskowo!

Mamy 2020 (no comment!) - działania z artystami, na rożnych polach, traktowane są jako dość powszechne narzędzie działań marketingowych. Sami chętnie działamy w ten sposób w ramach naszej agencji teal.

Niewiele jest jednak marek, które potrafią oddać artyście pełną dowolność, pozwalają mu działać z tzw. „czystą kartą” w oparciu o minimalistyczne wytyczne. W marketingu niestety działania sprawdzają się do sprzedaży, co w wielu przypadkach kończy się nachalną prezentacją produktu, krzywdzi wizerunek artysty, często również marki.

Może powinniśmy sztukę pozostawić sztuce?! A może powinniśmy nauczyć się, że podczas łączenia sił ze światem artystycznym, lepiej pozwolić tematowi płynąć, bo w innym wypadku można się ładnie poparzyć… a odbiorcy lubią podsycać pożary!